22 kwi 2015

Szalona historia Kapciuszka....

 Dawno dawno temu, w odległej krainie żyła sobie bardzo piękna dziewka - Esmeralda, lecz zwano ja Kapciuszkiem, ponieważ  nosiła ciągle .. kapcie.
Pracowała dla swojej wrednej macochy i jej dwóch podłych córek - Gnomery i Guwnosławy. 
Natomiast sama była dobra jak anioł.
Marzyła, by pewnego dnia pójść na bal i spotkać księcia z bajki, a razem będą żyli długo i szczęśliwie.
Niestety los chciał inaczej, aż do dnia jej 18 urodzin, kiedy zjawiła się magiczna wróżka . Wyczarowała piękną suknię oraz karocę zaprzęgniętą w wielkiego zmutowanego szczura.
Kiedy już dotarła do pałacu, nie spotkała żadnego księcia, za to bawiła się tak dobrze jak nigdy - tańczyła parę godzin , czując, że jej życie przybrało nowych barw. 
Niestety - wybiła północ- pamiętała, ze wróżka ostrzegała ją przed końcem magicznego zaklęcia. 
Musiała UCIEKAĆ! 
Biegła przez 50-stopniowe kamienne schody i ... 
Trach! Szklane pantofelki pękły! Szkło wyleciało na wszystkie strony, przebijając biedną stópkę Kapciuszka. 
Ból był nie do zniesienia,a  wszystko stało się tak nagle. 
Nie wiedząc co się dzieje, poślizgnęła się o własną krew i spadła ze schodów. 
Ten dzień miał odmienić jej nudne, szare życie. Niestety Esmeralda skończyła w szpitalu i przez rok pozostała zagipsowana, natomiast jej małą stópka była jeszcze mniejsza niż wcześniej, gdyż musiano ją... amputować. 
Po wyjściu ze szpitala Kapciuszek nadal pracował u macochy i tak do śmierci. Nigdy nie spotkała księcia z bajki, a jej wróżka chrzestna wyrzuciła ją ze znajomych na fejsbóku.. 
 THE END



Huh, pewnie zastanawiacie się "Ale.. co to jest?"!
Już wyjaśniam.

Jak wiecie, żyjemy w XXI wieku, pełnym zakłamanych ludzi i szarości dnia codziennego.
Oszustwa, bullying'i i inne wszelkie złodziejstwa są zbyt częste.
Dzisiejsza młodzież bez facebooka  nie potrafi przeżyć.
Lecz należy pamiętać, że są też osoby, które nie maja tak "dobrze" jak my.
Nie maja jedzenia, modnych ubrań, ich rodzice nie pracują, pieniądze dostają od miejskiej opieki, a mimo to, są szczęśliwi.
Na pewno chcieliby choć raz na chwilę pożyć tak jak inni. Mieć internet, poznać wirtualny świat, poczatować, , chodzić w fajnych ubraniach..
Lecz, kiedy już to mają - okazuje się, że nie było to takie różowe, jak to sobie wyobrażano.

Najpierw marzymy o nieznanym wyobrażając sobie ' jak to by było.." ( marzenia Kapciuszka), potem próbujemy to dostać za wszelka ceną, mimo wielu przeszkód. W końcu to mamy i przez pierwsze chwile jesteśmy wniebowzięci ( Kapciuszek na balu) jak nigdy, lecz.. to znika. To wszystko znika szybciej niż było ( wybija północ) i uciekamy od naszego wymarzonego świata. Staczamy się i doświadczamy czegoś, co sprawia nam okropny ból  ( symboliczne złamanie pantofelka) . Szkolne miłości, brak akceptacji, wyzwiska, nasza psychika się kruszy, wszystko jest zagmatwane i mamy ochotę czym prędzej uciekać ( brak połapania w czasie).
W końcu wszystko się kończy ( groźny wypadek ze schodów.)
Straciliśmy to, co śniło nam się po nocach. Straciło kolor, już nie było takie piękne, jak przedtem.
A kiedy już odbudujemy to co dawniej... znów wracamy do szarości dnia ( ponowna praca u macochy.)
Nie zapominajmy, że ludzie to straszni oszuści i najpierw udają przyjaciół, a potem zostawiają samego. ( Postać wróżki - przyjazna, lecz fałszywa, ).
Cała opowieść była tylko metaforą..
Życie to ciągłe upadki i wzloty.Prawda? I chyba będzie tak już zawsze.
Pamiętajmy:trzeba uważać na swoje czyny, by później nie zamienić się w  w Kapciuszka :) I uważać na fałszywych ludzi!


*Przepraszam za dziwny post, ale natarła mnie nuta melancholijności i tak jakos wyszło.:)

BUZIAK!

2 komentarze:

  1. Skąd wiedziałaś, że właśnie moją pierwszą myślą po przeczytaniu tej historii będzie "Co to niby jest?". Trochę krwawa, ale spodobała mi się. Nigdy nie myślałam jak INACZEJ mogłaby wyglądać historia o Kopciuszku (w tym przypadku Kapciuszku).
    Ja pewnie jestem jedną na milion, która NIE MA facebooka. Dobra, niby jestem w tej szóstej klasie i nie mam trzynastu lat (dopiero w czerwcu będę miała), ale wszyscy, i w mojej klasie i w ogóle, go mają. Ale mi to nie przeszkadza. Owszem mam zamiar założyć sobie facebooka, żeby w gimnazjum ludzie nie uważali mnie za jakiegoś "odmieńca", ale nie czuję na to jakiejś wewnętrznej potrzeby. Po prostu nie chcę, żeby "gimbusy" mnie wyśmiewały.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże nie wiem co mam powiedzieć/napisać. Po prostu zaniemówiłam, niby taka młoda a tak wiele wie o życiu ... niestety w życiu jest tak wiele upadków, krzywdzacych ludzi ... ale trzeba iść dalej, nie można dać się gneebic imnym, bo wtedy do niczego nie dojdziemy ... każdy ma dużą wartość i byle gowniarze nie mogą tego zepsuć ...

    OdpowiedzUsuń

UWAGA!
Wstąpiłeś do krainy sztuki i wiecznego pokoju na świecie, dlatego nie kłócimy się, nie obrażamy i nie przeklinamy!
Dziękuję za każdy komentarz :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia