Co tam u Was? Bo u mnie.. hyh bywało lepiej.
Wydaje mi się, że wszystko się komplikuje, ale to tylko burza, która w końcu minie.
Mimo tych wszystkich popraw ocen, tych sprawdzianów, kartkówek, stresu, JEST DOBRZE.
Na prawdę dobrze.
Musiałam w końcu coś napisać, by się 'wygadać', chociażby tutaj.
Mam pełno planów i zmian, które mam nadzieję, zmienią moje życie, chociaż w małym stopniu.
Już niedługo czerwiec, a to oznacza dużo pracy!
1 czerwca jadę do miasta, po badania kontrolne, czyli czeka mnie z deka dużo stresu, czy może nie oślepłam, albo czy moja wada kręgosłupa się nie pogłębiła.
Jednocześnie rozpoczynam ćwiczenia w klinice, na kręgosłup rzecz jasna.
W następnym roku będę już najstarsza z gimnazjum, i szkoły, więc to musi być dobry rok.
To na prawdę dobry znak, muszę wierzyć w lepsze jutro, w lepsze życie, na razie będę musiała przetrwać najgorsze. :DD
A co u Was?
BUZIAK!
Oooo no widzę, że zmiany jak najbardziej na lepsze ^^ natchnelas mnie na ćwiczenia, Boże nie cwiczylam już długo :o Wierzę, że Ci się to wszystko uda, trzymam za Ciebie kciuki! Na początku może być trudno z ćwiczeniami, ale nie poddawaj się bo warto! Trzymaj się! ;* ;3--Sno Vi, nie chce mi sięlogować ;P
OdpowiedzUsuńJejciu, dziękuję na prawdę :-)
UsuńTak, wiem, że początki są bardzo trudne, to przyzwyczajenie się i odzwyczajenie od złych nawyków, ale jak to mówią - "chcesz być piękna - musisz cierpieć".
Za ciebie też trzymam kciuki :)
Wow, wow, wow. Aż mnie przytoczył ten natłok zmian u Ciebie. Ale to baaardzo dobrze, że zmieniasz coś w Swoim życiu. To oznacza, że wstąpiła w Ciebie niesamowita energia i siła do działania. U mnie nieźle właśnie wróciłam z tygodniowego "urlopu", a dokładniej z Turcji (nie to, że się chwalę czy coś). Teraz czeka mnie masa przepisywania i odrabiania zaległych prac domowych. Ugh...aż na samą myśl robi mi się nie dobrze. Zmotywowałaś mnie do tych ćwiczeń na brzuszek. Trzeba trochę schudnąć na wakacje ;-). Życzę powodzenia w spełnianiu postanowień!
OdpowiedzUsuńDziękuję :).
UsuńUuu,ale miałaś fajnie :DD Zazdro wyjazdu.
Przepisywanie jest najgorsze , więc wcale Ci nie zazdroszczę..
Cóż, powodzenia!