14 luty już na szczęście za nami! Dlaczego "na szczęście"? Czytajcie dalej.
Nie wiem, jak Wy spędziliście ten czas, ale ja wcale nie robiłam z tego jakiegoś wielkiego święta.
To chyba tylko wyjątkowy dzień dla zakochanych, gdzie wszystkie sklepy są wprost oblepione w serduszka, bombonierki w serduszka, pluszaki ubrane w koszulki w serduszka,.. wspominałam o serduszkach?
A wszystko- dziesięć razy droższe. Marketing to się zwie, prawda?
Wszystkie sklepy wykorzystują naiwnych, biednych zakochanych, aby kupowali walentynkowe truskawki po 10 zł, tylko dlatego, że na pudełku widnieje rysunek serduszka i napis "Idealne na Walentynki!". Tak samo te wszystkie kartki.. nie kartki.. czekoladki..
Ja jestem zdania, że powinno się kochać cały czas. Niezależnie od tego, czy to są Walentynki, czy Boże Narodzenie. W końcu jeśli kogoś darzymy wyjątkowym uczuciem, to obdarowywanie siebie nawzajem czerwonymi motywami, nie sprawi, że polubimy kogoś bardziej.
Znam też parę, która pamięta o Walentynkach bardziej, niż o swoich urodzinach.
Ale z drugiej strony, to też idealny pretekst, aby powiedzieć swojemu luby, co się do niego czuje.
Nie wiem jak u Was, ale u mnie w szkole była poczta, gdzie każdy mógł wrzucić jakąś kartkę, czy drobny prezent, a następnie było to rozdawane na lekcji. Pamiętam jeszcze, jak dziewczyny narzekały na brak odzewu od chłopaków, więc same sobie wysyłały.
I w sumie to było dobre rozwiązanie. :) Nikt nie czuł się nie kochany!
Miłość jest BEZCENNA. A wiecie co to znaczy? Że nikt nie potrzebuje drogiej bombonierki, żeby udowodnić co do kogoś czuje.
Oczywiście liczy się sam gest, ale stanę teraz w obronie singli, którzy opłakują i nienawidzą tego "święta".
Otóż :
-Każda chwila jest dobra, aby zacząć od nowa. To, że akurat w lutym się rozstaliście w lutym, nie -oznacza, ze całe Walentynki będą przewalone. (rozumiecie?)
-Miłość przychodzi z czasem. Jest nieprzewidywalna, szalona, ale też wymaga pielęgnacji cały rok. Nie tylko podczas 14 lutego.
-Nie przejmujcie się widokiem całujących się par. Ich szczęście, to dowód, że na świecie są jeszcze uczucia, więc może nie wyginiemy :-)
-Kupcie kota, psa, jeśli tak bardzo chcecie w wyjątkowy sposób uczcić Świętego Walentego. Ich też obdarzcie czymś słodkim, czy smacznym. Romantyczna kolacja wskazana tylko w krytycznych przypadkach załamania po zerwaniu. (Silne i niezależne kobiety internetu znają.)
-Walcie tynki. Stare ale jare.
-Spędźcie czas ze swoimi najbliższymi. Ich też kochacie, tylko w inny sposób. Ale to także miłość.
-Wierzcie, że kiedyś spotkacie kogoś niezwykłego, kto wznowi w Was życie. :) Dobre myśli to początek walki po zerwaniu!
Nie dajcie się zwieść kwiatkom po przecenie, nie myślcie, że naprawicie wszystko pluszowym misiem. Trzeba też się trochę postarać, ale nie ukrywam, że nie przeszkadza mi, kiedy ludzie akurat w ten dzień wyznają sobie miłość. To w pewien sposób tradycja, więc nie poradzimy nic na to.
Chociaż według mnie, to wszystko jest przereklamowane. A co.
I co robiłam w ten dzień? Leżałam w łóżku, jadłam, piłam, spałam. Jestem chora (znowu, nie pytajcie czemu.) I dostałam od mamy czekoladę. :)
A kiedy już naprawdę mi się nudziło przeglądałam strony internetowe pełne opłakujących dziewczyn, które jadły czekoladę ze swoim kotem i pełno reklam na kwiaty.
A Wy jak spędziliście to "święto zakochanych?" Ze swoją połówką, rodziną, zwierzakiem, paczką chusteczek, a może polegliście we friendzone?
Piszcie!
Buziak!
Przyznam szczerze, że trochę nie rozumiem tej nagonki na Walentynki :) Sama jeszcze niedawno byłam singielką i nie narzekałam, że to święto się zbliża ;) Oczywiście, że kochać należy cały rok, tak samo jak małżonkowie kochają się cały rok, ale świętują np. rocznicę ślubu. Albo rodziny świętują Wielkanoc czy Boże Narodzenie - to nie znaczy, że w ciągu roku nie spędzają ze sobą czasu albo się nie kochają. To taki symboliczny dzień :) A co do prezentów - te niewiędnące zawsze można kupić wcześniej, zrobić coś samodzielnie albo po prostu razem coś ugotować i cieszyć się swoją obecnością :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
UsuńChodziło mi tylko o to, że NIEKTÓRZY ludzie przypominają sobie o swoich drugich połówkach zwłaszcza w Walentynki.
Ale sama jestem obojętna tym obchodom i szanuję zdanie innych.
Ja Walentynki spędziłam z bliskimi mi osobami. Ważne, aby nie przejmować się brakiem swojej drugiej połówki, wszystko przyjdzie z czasem :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlublins.blogspot.com
Masz w 100% rację, kochać należy się cały czas, Walentynki to okazja by spędzić ze sobą dłuższą chwile, pobyć razem
OdpowiedzUsuńZapraszam:
Mój Blog
Konkurs
Nowy wpis
Jestem w szczęśliwym związku a walentynek nie obchodzę... kupiłam sobie na nie kwiatka.. kaktusa :"D Ale z nimi to trochę jak z dniem matki. Lepiej nie mieć pary na walentynki, niż nie mieć mamy na dzień mamy..
OdpowiedzUsuńZresztą, prawie wszyscy przejmują się tą miłością, jakby to nie wiadomo co było ._. a tymczasem matura, szkoła, rodzina w niepamięć bo "nie ma sie tego jedynego" damn.
Co śmieszne, w internecie już na miesiąc przed walentynkami rozpoczęły się antywalentynkowe posty... a jakoś walentynkowych nie spotkałam ;_;
Meh, tradycja jak tradycja, whatever, według mnie :D
JAK TO ZNOWU CHORA JESTEŚ
brak słów, po prostu do Ciebie :"D
Pozdrawiam, ZDROWIA ŻYCZĘ!
http://hunulv.blogspot.com/
Ooo, kaktusyy :D
UsuńTak wiem, znów chora, przegryw roku, c'nie? xDDD
Ja ten dzień spędziłam z rodziną i nie żałuję. A kochać się powinno cały czas tak jak ty to powiedziałaś.
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia!!! <3